Rodzice Bartka S. (†34 l.) z Lubina odchodzą już od zmysłów, od 6 dni próbując się dowiedzieć, dlaczego ich syn nie przeżył policyjnej interwencji, a policja i prokuratura nabrały wody w usta.
Po dramatycznej śmierci 34-letniego Bartka S. z Lubina (woj. dolnośląskie), który zmarł po lub w trakcie policyjnej interwencji, policjanci zatrzymali osobę zaprzyjaźnioną z rodziną - Marcina. Zdaniem funkcjonariuszy, mężczyzna nawoływał do wzięcia udziału w nielegalnej manifestacji przed komendą w Lubinie, podczas której uczestnicy m.in. rzucali w policjantów kamieniami i koktajlami Mołotowa.