Brygida Grysiak:
Miałam niecałe 22 lata, pracowałam jako researcher w krakowskim oddziale Faktów TVN i właśnie dostałam stypendium w Heidelbergu, kiedy przyszła wiadomość, że rusza pierwsza w Polsce telewizja informacyjna i że mogę zostać reporterką, o czym zawsze marzyłam. Na stypendium oczywiście nie pojechałam. Pamiętam rozmowę przed podpisaniem umowy i pytania, czy jestem pewna, że tego chcę i czy dam radę. Byłam pewna, że chcę. I miałam nadzieję, że dam radę.
Pierwsze dni, tygodnie i miesiące były ekstremalne. Wszystko było nowe i pierwsze, bo nikt nigdy wcześniej tego w Polsce nie robił. Ciągle myślałam o tym, że jeszcze tak mało wiem i tak mało umiem, a już pływam w najgłębszej wodzie. Ta myśl wraca do mnie po dwudziestu latach w zawodzie i w TVN24. Pokora to mój wentyl bezpieczeństwa. Wtedy i dziś.