Tenis Foto: Facebook
W Wimbledonie zmierzy się pretendent z legendą. Ale po tym, co Hurkacz zaprezentował w starciu z Daniiłem Miedwiediewem, nasz tenisista absolutnie nie stoi w nim na straconej pozycji. Wręcz przeciwnie – wiele świadczy o tym, że to on może mieć na rakiecie więcej ważące argumenty. To nie jest Hubi, który dwa lata temu walczył z Rogerem w Indian Wells. To jest Hubi znacznie lepszy, dojrzalszy, pewniejszy, świadomy swojej siły. To jest Hubi po zwycięstwie w Miami, w którym wygrywał ze świetnymi tenisistami. Także z Denisem Shapovalovem, który jest teraz razem z nim w ćwierćfinale Wimbledonu. Także z Milosem Raonicem, który pokonał już na trawie Federera i nie tak wcale dawno występował w finale przy Church Road. To jest wreszcie Hubi, którzy pokonał po świetnej pięciosetówce Daniiła Miedwiediewa, prezentując w końcówce obłędnie pewny i skuteczny tenis. I ostatecznie