Najważniejsza impreza sportowa na świecie po raz drugi zawitała do Tokio, bowiem w Japonii najlepsi sportowcy gościli już przy okazji igrzysk olimpijskich w 1964 r. Wtedy na stadionie lekkoatletycznym błyszczała ona, ikona polskiego i światowego sportu - Irena Szewińska. Chociaż wtedy nazywała się jeszcze Kirszenstein. Debiutując w zawodach tej rangi sięgnęła po trzy medale: jeden złoty i dwa srebrne.
Zatem po 57 latach igrzyska olimpijskie, tak bardzo niechciane przez Japończyków, wracają do Kraju Kwitnącej Wiśni. Mimo to jedno jest pewne - organizacyjnie będą one przeprowadzone na znakomitym poziomie. Każdy szczegół jest zaplanowany, rozpisany i będzie skrupulatnie realizowany. Przewidywać można również, że podobnie będzie z piątkową ceremonią otwarcia, która wydaje się być dopięta na ostatni guzik.