W wyścigu po Złotą Palmę "Titane" pokonał 23 produkcje, wśród nich "Three Floors" Nanniego Morettiego, "Petrov’s Flu" Kiriłła Sieriebriennikowa, "Everything Went Fine" François Ozona, "Flag Day" Seana Penna, "Annette" Leosa Caraxa i "The French Dispatch" Wesa Andersona.
Podczas sobotniej gali wręczenia nagród, która odbyła się w Grand Theatre Lumiere, francuska reżyserka podziękowała całej ekipie i jury.
"Jak byłam mała to lubiłam oglądać gale zamknięcia festiwalu w Cannes. Wtedy byłam pewna, że wszystkie nagrodzone filmy są doskonałe, bo były pokazywane na tej scenie. Dziś wieczorem to ja jestem na tej scenie. Wiem, że mój film nie jest doskonały, ale wydaje mi się, że żaden film nie jest doskonały w oczach tego, kto go zrobił. Teraz, gdy jestem dorosła i robię sama filmy, zdaję sobie sprawę, że perfekcja czasami budzi strach w oczach twórców. To jest słabość i siła. Jest tyle piękna, emocji, wolności, których nie da się zamknąć w utartych schematach. Dziękuję bardzo jury. Tą nagrodą pokazali państwo, że można w filmach ukazywać również inny świat" – mówiła.