Fotorzepa, Radek Pasterski
Naoczni świadkowie mówią o zagładzie Żydów w Jedwabnem i Radziłowie.
W 80. rocznicę zbrodni w Jedwabnem przypominamy tekst na temat tej zbrodni opublikowany w "Rzeczpospolitej" 10 lipca 2000 roku.
Po dwu miesiącach poszukiwań dotarliśmy do naocznego świadka, 74-letniego Leona Dziedzica ze wsi Przestrzele koło Jedwabnego, który jako piętnastoletni wówczas chłopiec, na wezwanie władz hitlerowskich, uczestniczył w pochówku ofiar zbrodni, której z rozkazu, inspiracji lub tylko za przyzwoleniem Niemców, dopuściła się grupa miejscowych Polaków. Znaleźliśmy także pierwszych polskich świadków, którzy potwierdzają bardzo skąpe relacje Żydów ocalałych z podobnej tragedii w oddalonym o dwadzieścia kilometrów od Jedwabnego Radziłowie w powiecie grajewskim, gdzie 7 lipca 1941 roku prawie wszyscy żydowscy mieszkańcy tego miasteczka i okolicznych wiosek zginęli z polskich rąk. Rozmawialiśmy także z jedyną mieszkającą dziś w Radziłowie ocaloną z pogromu Żydówką i jej wybawcą, 85-letnimi Marianną i Stanisławem Ramotowskimi.