O to nagranie pyta od kilku dni cała Polska. Pani Jolanta z Lubina nagrała z ukrycia policyjną interwencję, po której zmarł jej ukochany syn, Bartek S. – W nerwach powiedziałam, że mam dowody na to, że zabili mi syna. Dlatego przyszli po telefon – mówi kobieta w rozmowie z "Faktem". Dotarliśmy do nagrania, na którym tak zależało policji. Widać na nim tajemniczego mężczyznę w białej bluzie, a po dłuższej chwili słychać coś przerażającego.